EuCET

PRZYSZŁOŚĆ EUROPY OPINIA ORGANIZACJI NALEŻĄCYCH DO EUROPEJSKIEJ RADY WSPÓŁPRACY OBYWATELSKIEJ UNII EUROPEJSKIEJ

EuCETExcerpt: Po pomyślnym rozwoju Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej pod względem gospodarczym i społecznym, Unię Europejską w coraz większym stopniu charakteryzują kryzysy pojawiające się w procesie jej rozwoju oraz brak rozwiązań bieżących problemów. Z tych problemów i przejawów kryzysowych za najważniejsze uważamy poniższe.

◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙

                     Europejska Rada Współpracy Obywatelskiej Unii Europejskiej

◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙◙

                                                        PRZYSZŁOŚĆ EUROPY

                OPINIA ORGANIZACJI NALEŻĄCYCH DO EUROPEJSKIEJ RADY WSPÓŁPRACY

                                     OBYWATELSKIEJ UNII EUROPEJSKIEJ

                                                                  PROJEKT

Idea zjednoczenia Europy

Idea zjednoczenia Europy nie jest nowością, jej pierwsze próby są związane z postacią Karola Wielkiego, jednak po rozpadzie państwa Franków w ciągu ostatniego tysiąclecia również powstało kilka mniejszych czy większych imperiów. Święte Cesarstwo Rzymskie istniało przez około osiemset lat, lecz niektóre regionalne formy współpracy, jak na przykład Cesarstwo Duńskie w Skandynawii (XIII-XV w.), Cesarstwo Habsburskie w Europie Środkowej, Rzeczpospolita Obojga Narodów w Europie Wschodniej, Związek Miast Hanzeatyckich czy Unia kalmarska również odnosiły sukcesy. Te imperia lub sojusze były w stanie przetrwać przez wieki, aż w końcu uległy rozpadowi w wyniku osłabienia władzy centralnej lub zmian interesów, które utworzyły sojusz. Idea zjednoczenia Europy wzmocniła się ponownie w XX wieku, hrabia Coudenhove-Kalergi w 1929 r. założył Międzynarodowa Unię Paneuropejska, która promowała plan zjednoczonej Europy, jednak konkretne kroki w tym kierunku poczęto dopiero po II wojnie światowej, kiedy z inicjatywy Jean’a Monneta i Roberta Schumana w 1950 r. stworzono Europejską Wspólnotę Węgla i Stali, z której w 1957 r. dzięki współpracy sześciu krajów, na mocy Traktatu Rzymskiego utworzono Europejską Wspólnotę Gospodarczą.

Od Traktatu Rzymskiego do Traktatu Lizbońskiego

Europejska Wspólnota Gospodarcza (EWG), powołana Traktatem Rzymskim, okazała się wielkim sukcesem, rany II wojny światowej szybko się zagoiły, a wspólnota była w stanie osiągnąć bardzo dynamiczny wzrost gospodarczy w ciągu dwóch dekad. Jednocześnie wciąż rozważano możliwości dalszej integracji. W latach 70-tych sporządzono trzy analizy (raporty Wernera, Marjolina i MacDougalla), które na podstawie międzynarodowych przykładów badały możliwości dalszej integracji i wprowadzenia wspólnej waluty, przede wszystkim z perspektywy budżetowej. Na przykładzie istniejących krajów federalnych, jak Stany Zjednoczone czy Republika Federalna Niemiec, ustalono, że jednym z podstawowych warunków integracji jest stworzenie budżetu wspólnotowego, który wspierałby odpowiednio słabiej rozwinięte regiony. W przypadku niższego poziomu integracji wymagałoby to centralizacji 2-3 procent PKB, w przypadku wprowadzenia wspólnej waluty 5-7 procent PKB, a w przypadku pełnej integracji 20-25 procent PKB. Raport Marjolina do tego dołączył jeszcze warunki tożsamościowe i społeczne. Takim warunkiem było, że większość ludności powinna odczuwać przynależność do unii, a prawo własności kapitału powinna być szeroko rozdzielona w całej unii oraz że powinien istnieć automatyczny mechanizm wyrównawczy w celu zmniejszenia nadmiernych dysproporcji rozwojowych.

Aż do 1992 r. nie wprowadzono istotnych zmian w Traktacie Rzymskim, przyjęty wtedy Traktat z Maastricht jednak znacząco zmodyfikował poprzedni traktat: wiele kompetencji zostało scentralizowanych, ustanowiono również surowe zasady budżetowe (kryteria z Maastricht) dotyczące wprowadzenia wspólnej waluty – euro dla 12 państw członkowskich. Wprowadzenie euro zostało przeprowadzone w taki sposób, że nie uwzględniono zalecenia badań przeprowadzonych w latach 70-tych, ani ostrzeżeń znanych ekonomistów czy odpowiednich zasad ekonomicznych. Skutkiem tego było zadłużenie południowych państw członkowskich, podział Unii na kraje będące dłużnikami i wierzycielami oraz znaczne spowolnienie wzrostu gospodarczego. Problemy te stały się jednak widoczne dopiero w następstwie międzynarodowego kryzysu finansowego, który wybuchł w 2008 roku. W międzyczasie kontynuowano wysiłki na rzecz dalszej integracji Unii. Taki był też cel zwołanego w 2002 roku Konwentu Europejskiego, który przygotował projekt konstytucji Unii, który jednak został odrzucony w referendum w dwóch krajach założycielskich (Francji i Holandii). Pomimo woli obywateli, z pewnymi zmianami prawnymi konstytucja europejska została przyjęta przez rządy państw członkowskich jako Traktat Lizboński. Traktat ten przewiduje dalszą centralizację kompetencji.

Przejawy kryzysu Unii

Po pomyślnym rozwoju Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej pod względem gospodarczym i społecznym, Unię Europejską w coraz większym stopniu charakteryzują kryzysy pojawiające się w procesie jej rozwoju oraz brak rozwiązań bieżących problemów. Z tych problemów i przejawów kryzysowych za najważniejsze uważamy poniższe.

 „Deficyt demokracji”

Traktat Rzymski ustanowił współpracę handlową (Europejska Wspólnota Gospodarcza), w ramach której w większości kwestii niedotyczących handlu, poszczególne państwa zachowały możliwość autonomicznej decyzji oraz suwerenność. Jednak po zawarciu Traktatu z Maastricht coraz więcej obszarów zostało przeniesionych do centralnego zakresu decyzyjnego, podobnie wiele zagadnień przeniesiono z zakresu podejmowania decyzji jednomyślnych do podejmowania decyzji większościowych. W wyniku tego poszczególne państwa członkowskie często muszą wykonywać zadania, które nie leżą w ich interesie i są niekorzystne dla nich. Do tego doszła jeszcze przemiana ideologiczna ważnych partii zachodnioeuropejskich, co skutkowało narzuceniem poszczególnym państwom członkowskim nierealnych wymagań politycznych lub gospodarczych. W rezultacie w sprawach, które poważnie dotykają niektóre państwa (jak np. migracja, polityka klimatyczna) decyzje są podejmowane przez organy (Parlament Europejski, Komisja Europejska), które nie mogą być demokratycznie pociągane do odpowiedzialności za wykonalność decyzji, ani za powstałe konsekwencje, tak jak mogą być pociągane do odpowiedzialności demokratycznie wybrane rządy państw narodowych. Brak odpowiedzialności za decyzje i brak możliwości pociągania do odpowiedzialności, w debatach politycznych zyskały termin „deficytu demokracji”.

Spowolnienie wzrostu gospodarczego, zadłużenie państw Europy Południowej

Powszechną prawidłowością gospodarczą jest, że wzrost gospodarczy krajów bardziej rozwiniętych z czasem staje się powolniejszy, jednak przy przeciętnym poziomie rozwoju Unii Europejskiej wzrost potencjalnie możliwy do osiągnięcia powinien wynosić 2-3 procent, natomiast w ciągu ostatnich dziesięciu lat (2010-2019) przeciętny wzrost osiągnął zaledwie 1,6%. Powodem niskiego wzrostu jest to, że z powodu chęci spełnienia kryteriów z Maastricht, większość krajów jest zmuszona do prowadzenia polityki oszczędnościowej, która hamuje wzrost gospodarczy. Ponadto wprowadzenie euro i liberalizacja transakcji kapitałowych doprowadziły do zadłużenia mniej konkurencyjnych krajów Europy Południowej, co zaś spowodowało zatrzymanie ich rozwoju gospodarczego.

Kryzys demograficzny 

Populacja obecnych państw członkowskich Unii Europejskiej aż do lat 60-tych wykazywała 0,5-1,0 procent wzrostu rocznie. Jednak od lat 60-tych nastąpiły dramatyczne zmiany, podczas których całkowity współczynnik dzietności w ciągu trzech dekad spadł z 2,6 do 1,5 i utrzymał się do dziś na tym poziomie. Spadek całkowitego współczynnika dzietności jest zjawiskiem globalnym. Jednak podczas gdy w krajach rozwijających się – pomimo znacznego spadku – współczynnik ten utrzymuje się znacznie powyżej poziomu potrzebnego do utrzymania populacji, czyli 2,1, w krajach rozwiniętych, a zwłaszcza w UE-27, wskaźnik 1,5 nie jest wystarczający do podtrzymania społeczeństwa. Przywódcy Unii próbują rozwiązać kryzys demograficzny imigracją. Jednak tłumy migrantów pochodzą z krajów muzułmańskich, a ze względu na ich znacznie wyższy od Europejczyków całkowity współczynnik płodności, Europa Zachodnia musi się zmierzyć z tym, że do połowy wieku populacja muzułmanów będzie liczyła 70-80 milionów, co ze względu na znaczne różnice kulturowe doprowadzi do napięć społecznych oraz powstania społeczeństw równoległych.

Brak „wspólnego głosu” w polityce zagranicznej Unii

Powracającym problemem jest to, że państwa Unii nie mogą dojść do wspólnego stanowiska, nie potrafią mówić „jednym głosem” w kwestiach polityki zagranicznej. Zasady polityki zagranicznej UE określają artykuły 2, 21 i 23 Traktatu o Unii Europejskiej (TUE). Zgodnie z nimi, występowanie Unii na arenie międzynarodowej kieruje się zasadami, które zainspirowały jej założenie, rozwój i poszerzenie i których pragnie promować na całym świecie. Są to przede wszystkim zasady demokracji, praworządności, praw człowieka, poszanowania godności ludzkiej, równości i solidarności. UE poprzez wspomniane przepisy uprawnia praktycznie samą siebie do interweniowania w sprawy wewnętrzne któregokolwiek państwa trzeciego, szczególnie dlatego, że konkretna treść tych zasad jest nieuchwytna i może być stosowana arbitralnie. To, że gdzie i w jaki sposób ta interwencja ma zostać przeprowadzona, zależy od interesów polityki zagranicznej poszczególnych państw, które mogą być bardzo różne, powiedzmy w przypadku Polski, Niemiec, Francji czy Hiszpanii, by wymienić tylko największe państwa. Dlatego mimo wszelkich wysiłków w tym kierunku, Unii nie udało się osiągnąć celu, aby mówiła jednym głosem w kwestiach polityki zagranicznej.

Alternatywne scenariusze przyszłości Europy

Wspomniane powyżej przejawy kryzysu z jednej strony osłabiają skuteczność Unii, a z drugiej generują ciągłe napięcia między poszczególnymi państwami. Dlatego też regularnie pojawia się pomysł reformy lub rozwinięcie systemu współpracy państw UE. W 2017 roku Komisja Europejska wydała białą księgę na temat przyszłości Europy, w której nakreśliła pięć scenariuszy, które obejmowały różne opcje, od utrzymania dotychczasowej formy współpracy do utworzenia państwa federalnego. W rzeczywistości obecni przywódcy europejscy nie myślą o alternatywach, lecz dążą do stworzenia państwa federalnego. Jednak do stworzenia rzeczywistej federacji brakuje warunków społecznych, jak również ekonomicznych.

Brakujące warunki do realizacji federacji (Europejskich Stanów Zjednoczonych)

Jeśli spojrzymy na istniejące w rzeczywistości kraje federalne, jak Stany Zjednoczone, Kanada, Argentyna czy Indie, zauważymy, że charakteryzują się one cechami, których brakuje w Unii Europejskiej. Najważniejsze z nich to:

Brak wspólnego języka

W każdym państwie federalnym istnieje język państwowy, którego wszyscy rozumieją. Natomiast w Unii mówi się prawie tyloma językami, ile jest państw członkowskich. Z tego powodu przeciętny obywatel europejski nie może uczestniczyć w ogólnoeuropejskiej przestrzeni komunikacyjnej, wspólne sprawy Unii nie mogą być szeroko omawiane na poziomie obywateli, Europejczycy nie znają działalności i poglądów politycznych przywódców, nie znają i nie rozumieją problemów i sposobu myślenia innych państw. Dlatego brak wspólnego języka jest jednym z największych przeszkód w tworzeniu demokratycznego państwa federalnego.

Brak wspólnej świadomości historycznej

Wspólna historia i wynikająca z niej wspólna pamięć historyczna odgrywają kluczową rolę w jednoczącej sile państwa federalnego czy państwa zjednoczonego. Zdaniem niemieckiego historyka Jörna Rüsena, jeśli obecny proces integracji zostanie przeprowadzony bez świadomości historycznej, to powstanie Europa sztuczna, bezduszna. Jednocześnie wspólna europejska świadomość historyczna nie może być z góry narzucona, dążenia takie są skazane na niepowodzenie, jeśli nie są zakorzenione w sferze emocjonalnej szerszej opinii publicznej. Potwierdza to badanie Eurobarometru przeprowadzone wiosną 2018 r., według którego 90 procent ludności Unii Europejskiej uważa, że należy wyłącznie do własnego narodu lub przede wszystkim do własnego narodu, a tylko 2 procent odpowiedziało, że są wyłącznie Europejczykami, kolejne 6 procent osób uważa, że przede wszystkim są Europejczykami, i tylko na drugim miejscu czują przynależność do swojego narodu.

Brak wspólnych interesów geopolitycznych i polityki zagranicznej

Chociaż polityka zagraniczna i obronna państwa federalnego z biegiem czasu może się nieznacznie zmienić, jednak podejście do innych państw oraz to, kogo dane państwo uważa za przyjaciół lub potencjalnych wrogów, wynika zasadniczo z jego przeszłości historycznej, położenia geograficznego, jego ambicji i roli geopolitycznej. Państwa Unii Europejskiej od zachodu graniczą z obszarem atlantyckim, od wschodu z Rosją i państwami byłego Związku Radzieckiego, od południa z Afryką Północną, od wschodu zaś z krajami Bliskiego Wschodu. Położenie danego państwa w tych obszarach determinuje jego cele polityczne i interesy obronne. Polska na przykład ma zupełnie inne podejście do relacji z Rosją niż powiedzmy, Niemcy czy Grecja, podczas gdy sytuacja w Afryce Północnej czy na Bliskim Wschodzie wpływa głównie na kraje Europy Południowej. Zaangażowanie w sprawy poza własnym regionem (np. w obszarze Pacyfiku) dzieli te państwa jeszcze bardziej, ponieważ nie każdy kraj ma ambicje geopolityczne. Nic więc dziwnego, że do tej pory nie wykształcił się jeszcze „wspólny głos” w polityce zagranicznej i obronnej.

Brak wspólnego budżetu

Wspomniane już badania na temat państw federalnych, przeprowadzone w latach 70-tych stwierdziły, że w państwach tych znaczna część PKB jest redystrybuowana i z tego powodu jak również z powodu wspólnych wydatków na administrację i obronę co najmniej 20-25 procent PKB jest scentralizowane. W związku z tym integrację wyobrażono w ten sposób, że równolegle z centralizacją sfery podejmowania decyzji coraz większa część dochodów zostanie również scentralizowane – np. w celu wprowadzenia euro zarządzono scentralizowanie 5-7 procent PKB, aby poprzez przeniesienie dochodów zapewnić rekompensatę dla państw, na które wprowadzenie euro wpłynie negatywnie. Natomiast w praktyce tylko jeden procent PKB jest scentralizowany, co państwa będące płatnikami netto uważają za zbyt wiele. A państwom, na które wprowadzenie euro wpłynęło negatywnie, nie dość, że nie pomogli, to zostały jeszcze one praktycznie splądrowane przez banki kredytujące krajów rozwiniętych z powodu ogromnych spreadów kredytowych.

Uwzględniając powyższe, realizacja państwa federalnego nie jest realną alternatywą. Dalsze narzucanie centralizacji doprowadzi do tego, że Unia Europejska w coraz większym stopniu przyjmie cechy imperium, które nie służy interesom obywateli UE, lecz interesom politycznym i ambicjom geopolitycznym wąskiej elity politycznej i gospodarczej. Na tej podstawie organizacje EuCET odrzucają starania dążące do utworzenia państwa federalnego.

Jakie realne alternatywy są możliwe?

W ostatnich latach pojawiło się wiele propozycji, które miały na celu opracowanie alternatyw dla współpracy europejskiej opartej na rzeczywistość. W wielu przypadkach były one podobne do siebie, uzupełniały siebie i można było wyróżnić u nich trzy charakterystyczne alternatywy.

Europa jako strefa wolnego handlu

Strefa wolnego handlu jest rodzajem integracji handlowej, gdzie państwa współpracujące nie stosują wobec siebie ceł czy ograniczeń handlowych. Od unii celnej różni się tym, że państwa danej strefy nie stosują jednolitej polityki celnej wobec gospodarek spoza własnej strefy. Obecnie na świecie działa wiele stref wolnego handlu, jednym z nich to Północnoamerykański Układ Wolnego Handlu (NAFTA). Za przekształceniem Unii Europejskiej w strefę wolnego handlu apelował przede wszystkim brytyjski UKIP (United Kingdom Independence Party), który z czasem osiągnął, aby jego ojczyzna wystąpiła z Unii. Zdaniem wielu ekspertów, na przykład eksperta ds. finansów międzynarodowych, profesora ekonomii Uniwersytetu w Leuven, Paula de Grauwe’a z powodu problemów z euro, jedyną realną alternatywą jest stworzenie jednej wielkiej strefy wolnego handlu.

Współpraca elastyczna

Współpraca elastyczna oznacza, że poszczególne państwa członkowskie – oprócz charakteryzującego wszystkich wspólnego minimum – współpracują tylko w obszarach, w których są zainteresowane. Zgodnie z tym, współpraca między państwami europejskimi byłaby elastyczną, zmienną strukturą, w której poszczególne państwa uczestniczyłyby w różnym stopniu, w zależności od swoich interesów. Taką elastyczną współpracę przewiduje również Traktat Lizboński (ściślejsza współpraca na podstawie art. 20 TUE). Różnica polega na tym, że podczas gdy w ramach elastycznej współpracy celem nie jest kontynuacja integracji, paragraf dotyczący ściślejszej współpracy wyraźnie stanowi, że ściślejsza współpraca ma na celu wzmocnienie procesu integracji.

Lokalizacja-regionalizacja

Ci, którzy proponują lokalizację, rozumieją przez nią to, że to, co można wyprodukować lokalnie przy odpowiednim stopniu ekonomiczności, należy produkować lokalnie. Lokalizacja w zasadzie oznacza zmianę podziału władzy, przeniesienie uprawnień decyzyjnych z niewybieralnych korporacji transnarodowych i organizacji międzynarodowych do demokratycznie wybieranych wspólnot lokalnych. W zależności od konkretnych kwestii, termin „lokalny” może odnosić się do państwa narodowego, części państwa narodowego lub regionu geograficznie powiązanych państw narodowych. Ekonomia lokalizacji jest oparta na statystycznie udowodnionym fakcie, że zdecydowaną większość ludzkich potrzeb można zaspokoić lokalnie, a handel na duże odległości jest uzasadniony głównie różnicami geograficznymi i rozszerzeniem możliwości wyboru.

Propozycja EuCET: Sojusz suwerennych państw narodowych (konfederacja)

Konfederacja państw narodowych była zasadniczo francuską koncepcją, przedstawioną przez De Gaulle’a jeszcze na początku lat sześćdziesiątych. Koncepcje de Gaulle’a zostały opisane przez ambasadora Francji w Danii, Christiana Foucheta. Był to tzw. plan Foucheta. Zgodnie z planem Foucheta, Unia posiadałaby cztery instytucje: Radę, w której uczestniczą głowy państw, Radę Ministrów, w której uczestniczą ministrowie, Komisję Spraw Politycznych, w której uczestniczą delegaci państw członkowskich oraz Parlament Europejski, pełniący funkcję doradczą. Przygotowanie i wykonanie decyzji byłoby zadaniem Komisji Spraw Politycznych, a sama decyzja byłaby podejmowana przez Radę, z głosowaniem jednomyślnym. Jeśli któreś z państw nie uczestniczyłoby w procedurze decyzyjnej lub wstrzymałoby się od głosu, decyzje nie byłyby obowiązujące na nie, ale w każdej chwili mogłoby się dołączyć, i wtedy decyzje stałyby się wiążące również dla tego państwa. W tej formie współpracy państwa członkowskie zachowują suwerenność i uczestniczą tylko we wspólnych projektach, w których są zainteresowane, państwom członkowskim nic nie może zostać narzucone. Według sondażu przeprowadzonego przez EuCET, zdecydowana większość ludności Węgier wybrałaby formę współpracy państwa narodowego, ale według innych badań, alternatywa ta byłaby również popierana przez zdecydowaną większość ludności innych państw członkowskich UE.

Emocjonalną i tożsamościową podstawą konfederacji byłoby wspólne dziedzictwo kulturowe Europy, począwszy od kultury greckiej, poprzez organizację państwa i prawo Rzymian, dzieła sztuki średniowiecznego chrześcijaństwa z ogromnymi katedrami, aż po późniejsze europejskie osiągnięcia naukowe. Jeśli budujemy na podstawie wspólnego dziedzictwa kulturowego, które jest pozytywnie oceniane przez wszystkich i które odróżnia Europejczyków od mieszkańców innych kontynentów, wtedy rzeczywiście możemy znaleźć wspólny grunt, na którym będziemy mogli ściślej współpracować.

W celu ochrony europejskich wartości kulturowych, organizacje EuCET sprzeciwiają się ideologiom, które dążą do likwidacji dziedzictwa kulturowego Europy, w szczególności marksizmowi kulturowemu, nauczaniu szkoły frankfurckiej i idei społeczeństwa otwartego.

Organizacje EuCET pragną przeciwdziałać europejskiemu kryzysowi demograficznemu nie poprzez migrację, lecz poprzez poprawę wskaźników dzietności ich własnych populacji. Apelujemy o politykę, która priorytetowo traktuje wsparcie rodzin oraz posiadanie dzieci, i stawia tę kwestię w centrum polityki społecznej.

W celu rozwiązania problemów gospodarczych Unii, należy zweryfikować rolę euro, wprowadzonego przez polityczne motywacje i przekształcić w elastyczny system, który każdemu państwu umożliwiłby prowadzenie polityki monetarnej odpowiedniej do jego własnej sytuacji gospodarczej.

Wreszcie, biorąc pod uwagę pozycję międzynarodową i politykę zagraniczną Unii, uważamy, że za punkt wyjścia musimy obrać realia, czyli odmienne interesy polityki zagranicznej krajów UE oraz zmiany geopolityczne. Uwzględniając powyższe, uważamy za słuszne, aby Unia kształciła swoją politykę zagraniczną na podstawie pięciu zasad pokojowego współistnienia, przyjętych przez wcześniejsze niezaangażowane kraje. Są to: (1) wzajemny szacunek dla integralności terytorialnej i suwerenności, (2) wzajemna nieagresja, (3) wzajemna nieingerencja w sprawy wewnętrzne, (4) równość i wzajemne korzyści oraz (5) pokojowe współistnienie.

Wraz z nadrabianiem dystansu przez państwa trzeciego świata, szczególnie Chin i Indii oraz z wzmocnieniem się Rosji, świat stał się systemem wielobiegunowym, okresowa dominacja świata euroatlantyckiego zmniejszy się, co jest zjawiskiem naturalnym, opartym na zmianach potęgi gospodarczej krajów i czego nie da się powstrzymać. Nie jesteśmy zwolennikami nowej zimnej wojny. Unia Europejska powinna być silna gospodarczo, zdolna do obrony własnych interesów, ale nie powinna odgrywać roli geopolitycznej. Jeśli pragnie brać udział w rozwiązywaniu konfliktów międzynarodowych, powinna to czynić w ramach ONZ.

Dlaczego Europa potrzebuje suwerennych państw narodowych?

Kwestionowanie bytu państw narodowych przez czołowych polityków i przedstawicieli środowisk opiniotwórczych jest procesem trwającym od dziesięcioleci. Na przykład kanclerz Niemiec Helmut Kohl już w 1996 roku podkreślał, że „państwo narodowe… nie potrafi rozwiązać wielkich problemów XXI wieku” i że rozpad europejskich państw narodowych w jedną wielką unię polityczną jest „sprawa wojny i pokoju”. Jürgen Habermas (1988) sformułował systematyczną krytykę tradycji, kwestionującą aktualność wartości przeszłości, uznając pojęcia takie jak „lud” czy „naród” za niebezpieczną fantazję podważającą różnorodność. Elity UE i postnarodowi komentatorzy wyraźnie uważają za zło państwa narodowe, nacjonalizm, tradycje oparte na ciągłości historycznej i legitymizację tożsamości zbudowanych wokół kultur narodowych, ponieważ uważają je za odpowiedzialne za przemoc i wojny w przeszłości Europy. Zamiast wzmocnienia tradycji, UE popiera transnarodowy kosmopolityzm i politykę tożsamości, w której nie ma miejsca dla państw narodowych, kultur narodowych lub tożsamości narodowych.

Natomiast wszystkie badania na ten temat pokazują, że zdecydowana większość obywateli Europy jest przywiązana do własnego narodu i że wysoko ceniona przez Unię demokracja, może funkcjonować jedynie w ramach państwa narodowego. Dlatego konieczne jest, abyśmy ponownie się przekonali, jak ważne są wartości przeszłości dla współczesności oraz żebyśmy popierali uczucia narodowe i tradycje. UE musi uznać kultury narodowe i suwerenne państwa narodowe jako rdzeń Europy i powinna porzucić swój transnarodowy idealizm. Siła Europy tkwi w różnorodności jej państw członkowskich, a nie w ich narzuconych podobieństwach.

Ważnym wkładem w rehabilitację pojęcia narodu była książka Sir Rogera Scrutona „The Need for Nations” (2004) (Potrzeba narodów), która przypomina nam o tym, o czym zapomnieliśmy, jednocześnie wyjaśnia, w czym mylą się organizacje ponadnarodowe lub zwolennicy transnacjonalizmu, dlaczego patriotyzm jest rzeczą pozytywną i dlaczego potrzebna jest lojalność narodowa do działania demokracji.

EuCET odrzuca starania na rzecz obalenia państw narodowych i filozofii, które je wspierają (szkoła frankfurcka, społeczeństwo otwarte) i popiera ruchy polityczne i intelektualne, które dążą do utrzymania państwa narodowego.

Utworzenie sieci EuCET

Rada Współpracy Obywatelskiej Unii Europejskiej została powołana, aby organizować ruchy obywatelskie, instytucje i angażować osoby prywatne, które wyobrażają sobie przyszłość Europy i współpracę europejskich państw narodowych opartych na trzech tysięcy lat tradycji kulturowej i historycznej Europy. Europa może być dumna ze swojej przeszłości, z greckiej filozofii i sztuki, z rzymskiej organizacji państwa, z gotyckich zabytków wiary chrześcijańskiej, ze swoich osiągnięć w postępie naukowym i technicznym. W Europie mówi się prawie tyloma językami, ile jest państw, każdy język zachowuje tysiącletnią, a czasem nawet dłuższą historię i kulturę narodu i stanowi podstawę tożsamości narodowej. Uważamy, że zachowanie tożsamości narodowych i kultur narodowych ma zasadnicze znaczenie dla zachowania dziedzictwa kulturowego Europy, a współpracę europejską możemy sobie wyobrazić wyłącznie na tej podstawie.

W celu zachowania dziedzictwa kulturowego Europy, w ramach EuCET pragniemy szeroko zaangażować podobnie myślące organizacje pozarządowe, chrześcijańsko-narodowo-konserwatywne związki zawodowe, rady pracownicze oraz różne think tanki czy socjologów.

Naszym zdaniem osoby o podejściu obywatelskim, przez 24 godziny na dobę działają jako rzecznicy w swoich miejscach pracy. Epoka tradycyjnych ruchów związkowych walk klasowych się skończyła. Okazywanie interesów partii politycznych dzieli członków społeczeństwa i osłabia reprezentowanie ukierunkowanych interesów zawodowych i egzystencjalnych wobec instytucji i firm sektora publicznego oraz prywatnego.

Priorytet zagadnień ekonomicznych w pracy związkowej nie może być kwestionowany. W interesie państwa i właścicieli firm jest możliwie najskuteczniejsze zarządzanie, które nie może być niezależne od wyników zarządu i zatrudnionych pracowników. Pogodzenie interesów trzech głównych uczestników firmy w oparciu o fakt podążania w tym samym kierunku, zakłada pierwszeństwo argumentów zawodowych.

Uważamy za ważne stworzenie rodzinnej atmosfery w prowadzeniu działalności. Dlatego należy obiektywnie ocenić wartość dodaną właścicieli, zarządu i pracowników. Tworzenie miejsc pracy i ich długoterminowa ochrona wymaga podejmowania ryzyka właścicieli inwestorów, a od pracowników wymaga zrozumienia warunków rynkowych oraz wzorowej pracy. Efektem wspólnej działalności prowadzonej w dobrym duchu i dążącego do wspólnego celu są wyniki zapewniające możliwość nowych inwestycji, przy jednoczesnym zapewnieniu długoterminowej trwałości interesów indywidualnych i rodzinnych.

EuCET w przyszłości zamierza realizować rolę rzecznika społeczeństwa obywatelskiego i pragnie reprezentować odwagę obywatelską, stając się partnerem chrześcijańsko-narodowo-konserwatywnych związków zawodowych.

Wierzymy, że różnorodność uczestników daje możliwość dotarcia z naszymi pomysłami do coraz większej części społeczeństwa i wesprzeć tych, którzy myślą podobnie jak my, lecz w coraz bardziej przygnębiających nastrojach europejskich nie odważą się otwarcie wyrazić swoje poglądy.

Zgodnie z powyższym, przy pomocy współpracującego z nami od 11 lat węgierskiego Krajowego Związku Rad Pracowniczych, pragniemy gorąco powitać włoski związek zawodowy UGL. Mamy nadzieję, że EuCET będzie dalej rozwijany dzięki pomocy naszych partnerów obywatelskich uczestniczących w III. Kongresie.

EuCET, w debacie na temat przyszłości Europy, jak również w przyszłości zawsze będzie odważnie i otwarcie opowiadać się za ochroną dziedzictwa kulturowego Europy i państw narodowych.

Wspólnota zawodowa EuCET

Share

Similar Publications

EuCET

PRZYSZŁOŚĆ EUROPY OPINIA ORGANIZACJI NALEŻĄCYCH DO EUROPEJSKIEJ RADY WSPÓŁPRACY OBYWATELSKIEJ UNII EUROPEJSKIEJ

Po pomyślnym rozwoju Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej pod względem gospodarczym i społecznym, Unię Europejską w coraz większym stopniu charakteryzują kryzysy pojawiające się w procesie jej rozwoju oraz brak rozwiązań bieżących problemów. Z tych problemów i przejawów kryzysowych za najważniejsze uważamy poniższe.

EuCET

Apel do mieszkańców byłych krajów socjalistycznych

W Unii Europejskiej toczy się brutalna wojna pomiędzy normalnością a nienormalnością, moralnością a niemoralnością, ograniczoną suwerennością a całkowitym podporządkowaniem, czyli zwolennikami państw narodowych a federalistami.

EuCET

Debata na temat przyszłości Europy

9 stycznia 2020 r. kilku przywódców Parlamentu Europejskiego, wśród nich Guy Verhofstadt, Manfred Weber, Iratxe García Pérez, Ska Keller oraz Helmut Scholz, w imieniu frakcji liberałów, chrześcijańskich demokratów, socjalistów, zielonych i lewicy przedłożyli projekt rezolucji do Parlamentu Europejskiego, proponując zorganizowanie konferencji na temat przyszłości Europy.

Zaktualizowaliśmy naszą politykę prywatności. Nasza strona korzysta z plików cookie. Detale...

A süti beállítások ennél a honlapnál engedélyezett a legjobb felhasználói élmény érdekében. Amennyiben a beállítás változtatása nélkül kerül sor a honlap használatára, vagy az "Elfogadás" gombra történik kattintás, azzal a felhasználó elfogadja a sütik használatát.

Bezárás

icon/check field/check-error field/check-ok logo/cof nav/dropdown social/face social/facebook social/instagram link social/linkedin social/mail social/phone icon/search social/skype social/twitter social/viber social/www social/youtube