EuCET

Od Czechosłowacji do 36-członkowej Unii: w duchu jakich zasad Niemcy będą nadal budować UE?

EuCETFragment: Zdaniem niemieckiego premiera, jeśli państwa Europy nie zjednoczą się i nie będą działać wspólnie, kontynent stanie się marginalny i nie będzie mógł mieć nic do powiedzenia w sprawie przyszłości świata. Zwracając się do państw członkowskich, Scholz poprosił je o lepszą koordynację projektów zbrojeniowych, a w swoim przemówieniu zasadniczo opowiadał się za utworzeniem unii geopolitycznej, która mogłaby konkurować z Rosją i Chinami, a także potwierdził, że zbliżające się do UE państwa Bałkanów Zachodnich, a także Ukraina , Mołdawia, a później Gruzja również powinny stać się częścią wspólnoty. Scholz nazwał „naprawdę żenującym” fakt, że w ciągu ostatnich dwóch dekad integracja sześciu ważnych krajów Bałkanów Zachodnich poczyniła niewielkie postępy.

Od Czechosłowacji do 36-członkowej Unii: w duchu jakich zasad Niemcy będą nadal budować UE?

Analiza EuCET

ramach cyklu debat „This is Europe” , w którym podkreślił m.in., że Niemcy są obecnie największym zwolennikiem Ukrainy w UE i tak pozostaje. Prasa jednak podkreśliła także kilka ważnych dodatkowych elementów wystąpienia, z których – zgodnie z wcześniejszymi wypowiedziami Scholza – wyłania się częściowa wizja tego, jaką przyszłość planują niemieccy politycy, uważani za większość w Unii dla Europy.

Zdaniem niemieckiego premiera, jeśli państwa Europy nie zjednoczą się i nie będą działać wspólnie, kontynent stanie się marginalny i nie będzie mógł mieć wpływu na przyszłość świata. Zwracając się do państw członkowskich, Scholz poprosił je o lepszą koordynację projektów zbrojeniowych, a w swoim przemówieniu zasadniczo opowiadał się za utworzeniem unii geopolitycznej, która mogłaby konkurować z Rosją i Chinami, a także potwierdził, że zbliżające się do UE państwa Bałkanów Zachodnich, a także Ukraina , Mołdawia, a później Gruzja również powinny stać się częścią wspólnoty. Scholz nazwał „naprawdę żenującym” fakt, że w ciągu ostatnich dwóch dekad integracja sześciu ważnych krajów Bałkanów Zachodnich poczyniła niewielkie postępy.

Zdaniem kanclerza federalnego poszczególne państwa członkowskie nie powinny mieć możliwości blokowania swoim wetem decyzji o przyjęciu kolejnych krajów, więc wspólnota musi zmienić swoje procesy decyzyjne. Scholz ponowił także swój apel, aby w polityce zagranicznej i podatkowej więcej decyzji Rady podejmowało większością kwalifikowaną (czyli nie powinno być w tych obszarach jednomyślności). Liczy w tym celu na poparcie większości Parlamentu Europejskiego, jednak w pikantnym punkcie sprawy stanąłby przed trudnością decyzyjną, że odejście od zasady jednomyślności wymagałoby jednomyślności decyzji państw członkowskich UE.

Częścią ogólnego logicznego obrazu jest to, że ta zmiana decyzyjna jest wymagana w dłuższej perspektywie – jak twierdzi kanclerz Niemiec – ze względu na późniejsze rozszerzenie Unii Europejskiej (o kandydatów na członków z Bałkanów, a także wspomnianą Ukrainę, Mołdawię i w dłuższej perspektywie Gruzji), ponieważ jest jeszcze szersza niż obecna, społeczność będzie musiała, w zależności od przypadku, szybko i skutecznie podejmować odpowiednie decyzje. Ponadto obejmuje to włączenie do strefy Schengen już będących członkami UE Chorwacji, Rumunii i Bułgarii. W tego rodzaju myśleniu chodzi o pogłębienie wspólnoty w kręgu istniejących członków i poszerzenie jej o kolejne państwa członkowskie, nawet jeśli idea ta zawiera sprzeczności. podkreślał już , że rozszerzenie członkostwa UE do 30, a nawet 36 krajów wymagałoby znaczących zmian w procesach organizacyjnych i administracyjnych oraz że oprócz ograniczenia zasady jednomyślności w podejmowaniu decyzji przez Radę, system UE komisarzy również należy ponownie rozważyć. Oczywiście aktorzy niemieckiego rządu muszą też mieć świadomość, że mniejsze państwa członkowskie raczej nie zrezygnują dobrowolnie np. z prawa weta.

którzy opuścili UE w 2020 roku , bez których trudniej byłoby poznać tzw utworzyć mniejszość blokującą (mniejszość blokująca musi składać się z co najmniej czterech członków Rady). Zgodnie z planami Komisji, wykorzystanie głosowania większością kwalifikowaną w Unii zostałoby rozszerzone na dodatkowe dziedziny lub w polityce zagranicznej, ogólnie rzecz biorąc, uprawnienia poszczególnych państw członkowskich uległyby dalszemu ograniczeniu – a tym samym ich zdolność do podejmowania wiążących decyzji w sprawach wspólnoty, biorąc pod uwagę jej wolę. Tendencję tę wyraźnie wskazuje fakt, że Traktat z Lizbony, który wszedł w życie w 2009 roku i uzupełnił poprzednie traktaty, zwiększył także liczbę obszarów polityki, w których Rada podejmuje decyzje większością kwalifikowaną.

Ten sam konflikt interesów istnieje w Europie Środkowo-Wschodniej w zakresie polityki imigracyjnej. W kilku poprzednich wypowiedziach Scholz zwracał się do państw członkowskich Unii o wspólne prowadzenie polityki migracyjnej opartej na solidarności. W swoim przemówieniu 9 maja zaapelował o wdrożenie obecnie wykonalnych przepisów do wiosennych wyborów do Parlamentu Europejskiego, co oznacza, że ​​wykwalifikowani pracownicy będą mogli legalnie wjechać do UE, a kraje pochodzenia i tranzytu muszą przyjąć z powrotem osoby, które nie posiadać zezwolenie na pobyt w celu pobytu w UE. uzgodniono na szczycie UE 9 lutego 2023 r. (wówczas Rada Europejska odbyła jednodniowy szczyt w Brukseli).

Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, powiedziała na lutowym szczycie, że w UE dostępne są trzy możliwości finansowania: zasoby krajowe, środki w ramach mechanizmu solidarności między państwami członkowskimi oraz środki z budżetu UE. Przewodniczący Komisji widzi, że dotacje te powinny dotyczyć przede wszystkim infrastruktury, „bez której nie może funkcjonować żadne ogrodzenie graniczne”. Dlatego potrzebujemy kamer, nadzoru elektronicznego, personelu, pojazdów i wież strażniczych. Również w lutym Manfred Weber, przewodniczący grupy Europejskiej Partii Ludowej, mówił, że w wyjątkowych przypadkach płoty też są potrzebne i należy zapewnić dla nich wsparcie UE. To prawda, zdaniem polityka Niemieckiej Partii Ludowej wspieranie Włoch oznacza, że ​​inne kraje również muszą przyjąć osoby ubiegające się o azyl. I jest to zgodne z ideą Scholza, że ​​UE powinna być zjednoczona w kwestii migracji i przyjmowania uchodźców.

Zasadę tę potwierdza fakt, że premier Włoch Giorgia Meloni poinformowała, że ​​na tym szczycie uzgodniono, że w przypadku nielegalnych migrantów – w celu zwiększenia liczby powrotów – odrzucenie wniosków o azyl w jednym kraju UE będzie również być uznawane we wszystkich pozostałych państwach członkowskich. Według premiera jest to krok we właściwym kierunku, gdyż faktem jest, że migracja jest zawsze kwestią ogólnoeuropejską.

Jeśli chodzi o ramy regulacyjne, Unia Europejska rozwijała je przez lata w odniesieniu do legalnej migracji wysoko wykwalifikowanych, nadających się do sprzedaży pracowników w Europie, studentów, badaczy, pracowników sezonowych oraz osób ubiegających się o łączenie rodzin w ramach procedury imigracyjnej. Ponadto UE stosuje wspólne zasady oceny wniosków o prawo azylu, a ponadto w imieniu UE zawiera umowy , aby stworzyć szybkie i skuteczne procedury powrót nielegalnych migrantów.

Z wypowiedzi Niemiec można wywnioskować, że realna zmiana w polityce migracyjnej Unii Europejskiej jeszcze się nie rozpoczęła, a znaczna część unijnych polityków w dalszym ciągu wyznaje ideę „solidarności uchodźczej” w UE. Biorąc pod uwagę wolę europejskich wyborców, uznają oni za priorytet znaczenie bezpiecznej ochrony granic zewnętrznych, a tym samym także wzmocnienia bezpieczeństwa wewnątrz wspólnoty UE, jednak większość z nich utrzymuje obosieczne wypowiedzi, a Węgry, na przykład nadal znajduje się pod presją ze względu na ściśle konsekwentną politykę migracyjną.

Przyszła zmiana kierunku nie jest jeszcze pewna. Na podstawie wcześniejszych przemówień kanclerza Niemiec nie ma podstaw przypuszczać, że wojna naprawdę wiele zmieniła. swoim przemówieniem w Bundestagu 27 lutego 2022 r ., w którym zareagował na rozpoczętą kilka dni wcześniej rosyjską inwazję na Ukrainę, określił ten atak jako historyczny punkt zwrotny (po niem. Zeitenwende), a następnie zapowiedział, że w W odpowiedzi jego rząd uruchomiłby fundusz w wysokości 100 miliardów euro na znaczne zwiększenie wydatków na wojsko, zmieniając tym samym dotychczasową ostrożną politykę obronną Niemiec.

Berlin musi dokonać zmian w swojej polityce zagranicznej w taki sposób, aby stale ponosił odpowiedzialność we własnym kraju za brak bardziej przekonującej determinacji. W dużej mierze dyskusje te toczą się także na arenie UE: 9 maja Manfred Weber wypowiadał się w PE o tym, że niektórzy odnosili wrażenie, że rząd niemiecki nie wierzy w sukces militarny Ukrainy w związku z dostaw broni na Ukrainę, a także zwrócił uwagę, że Niemcy także stoją przed Chinami w kwestiach zasadniczych. Skrytykował koalicję rządu federalnego za brak jedności w polityce zagranicznej i oświadczył: Europa potrzebuje wskazówek z Berlina.

Obiecana znacznie silniejsza obecność wojskowa zapowiada większą politykę bezpieczeństwa i rolę dyplomatyczną Niemiec w sprawach dotykających Europę, co stanowi punkt zwrotny pod względem militarnym w porównaniu z postrzeganiem ostatnich prawie osiemdziesięciu lat, a de facto urząd kanclerza Bismarcka (1871-1890) i świata II wojna. Od panowania cesarza Wilhelma (1889–1918). Jak wynika z analiz, Scholz umieścił tym samym bezpieczeństwo i obronność w centrum projektu europejskiego, a wzmacniając ideę „suwerennej Europy” transatlantyzmem, oferuje swego rodzaju alternatywę dla koncepcji Europy Emmanuela Macrona. W oparciu o wizję kanclerza wojna na Ukrainie wymaga całkowitej transformacji pod kątem konieczności wzmocnienia militarnego i obronnego starego kontynentu. Jednocześnie Scholz nie wyjaśnił dokładniejszej treści Zeitenwende z lutego ubiegłego roku, a jedynie rozwinął niektóre jej dodatkowe elementy w Pradze oraz w swoim niedawnym przemówieniu w PE 9 maja . W związku z tym Scholz – podążając ścieżką francuskiej głowy państwa – rozpoczął zasadniczy dialog na temat przyszłości Europy.

W świetle przemówień kanclerz niemiecki rząd częściowo zdawał sobie sprawę, że w integracji europejskiej, która rozpoczęła się jako projekt pokojowy o charakterze gospodarczym, skupiający się głównie na własnych sprawach wewnętrznych, bezpieczeństwo zyskuje coraz większą rolę i że Unia Europejska musi skupić się na znaczną część swojej energii na zagrożenia zewnętrzne. Przeprojektowanie polityki migracyjnej i rozszerzenie Unii Europejskiej na Bałkany Zachodnie rzeczywiście mogłyby organicznie wpasować się w to podejście. Scholz proponuje także europejski system obrony powietrznej, w który Niemcy dużo zainwestowałyby, i nalegał na utworzenie „Niezależnej Rady” składającej się z europejskich ministrów obrony, na wzór procesu decyzyjnego UE w innych obszarach. Zdaniem Scholza Unia Europejska dysponowałaby także „siłami szybkiego reagowania”, które mogłyby być gotowe do 2025 r.

We wspomnianym przemówieniu w Pradze Scholz przytoczył słowa samego Tomáša Masaryka, założyciela pierwszego państwa czechosłowackiego, z 1918 roku: „państwa stoją na straży wartości, z których są zbudowane”, przez co miał na myśli w praktyce że należy zachować wartości UE, które są zawarte w art. 2 i pojawiają się w dzisiejszych debatach politycznych jako zasady praworządności i demokracji. Historyczny cytat Scholza z Masaryka jest o tyle specyficzny, że państwo czechosłowackie po I wojnie światowej propagowało oficjalną ideologię, że nie ma odrębnych narodów czeskiego i słowackiego, a tylko jeden naród czechosłowacki, z którym Słowacy i inne grupy etniczne, takie jak Niemcy sudeccy, lub zdecydowana większość Węgrów mieszkających w Highlands również się z tym nie zgodziła. Innymi słowy, mówiliśmy o arbitralnym modelu państwa i wspólnocie politycznej, która nie zrodziła się na podstawie podejmowania decyzji w oparciu o konsensus, ale na zdroworozsądkowym porozumieniu i która przez cały czas utrzymywała niepokoje wśród mniejszości etnicznych. Czechosłowacka paralela podkreśla zatem wagę konfliktów pomiędzy tożsamością narodową, niepodległością i potężną, często bezlitosną wolą centralną. Jednocześnie podkreśla, dlaczego sposób, w jaki Unia Europejska podchodzi dziś do sytuacji rdzennych mniejszości narodowych, stanowi problem – i niestety nie jest zaskakujący.

Samo dążenie, aby zamiast powolnej i biurokratycznej wspólnoty potrzebna była bardziej skuteczna UE, zdolna do szybszego reagowania na wyzwania XXI wieku, a jednocześnie zdolna do samoobrony, może zostać poparta jedynie wtedy, gdy nie zostanie zrealizowana w duch arbitralnych aspiracji imperialnych, a jedną z ich najważniejszych podstaw byłoby prawdziwie nowe podejście do stosunków Niemiec z UE oraz innymi europejskimi sąsiadami i sojusznikami. Nowy, zmieniający się kierunek może napawać nadzieją jedynie wówczas, gdy niemieckie kierownictwo zda sobie sprawę, że z kłopotów kontynent może uratować współpraca Niemiec z Europą Środkowo-Wschodnią, oparta na wzajemnym szacunku i służąca interesom narodowym obu stron. Jeżeli część ze wspomnianych przez Scholza „reform” miałaby wejść w życie, w oczach wielu z pewnością oznaczałoby to poważne kroki w stronę bardziej geopolitycznej UE, ale w dłuższej perspektywie mogłyby one skutkować także dalszą dezintegracją wspólnoty integracyjnej - po Brexicie.

 

Partycypujący

Podobne publikacje

Doktor László Csizmadia

V. Konferencja EuCET 25 października 2024 r

CÖF-CÖKA już po raz piąty organizuje konferencję Rady Współpracy Obywatelskiej Unii Europejskiej.

icon/check field/check-error field/check-ok logo/cof nav/dropdown social/face social/facebook social/instagram link social/linkedin social/mail social/phone icon/search social/skype social/twitter social/viber social/www social/youtube